Godzina 7.30 stoję na wylotówce z Warszawy w Jankach w kierunku Katowic. Jadę najpierw do Tomaszowa Maz, gdzie jest Dominik. A potem jedziemy razem dalej. Po 3 minutach czekania zatrzymuje się facet który wozi sprzęt dla zespołu Buldog, oferuje że może nas podwiesić do Wisły za 30 zł. Odmawiam, wysiadam w Tomaszowie gdzie z Dominikiem łapiemy stopa dalej. Czekamy 5 minut i już mamy samochód do Katowic. Wywozi nas na autostradę w stronę Rybnika. Następnie emerytowany górnik zawozi nas do Chałupek, przechodzimy po autostradzie w Czechach 1 km i jesteśmy na stacji benzynowej. Zabiera nas dwójka czechów do Brna. Stamtąd zabiera nas czeski milioner! Pędzimy z nim i jego 6 letnim synem prosto do Mariboru, Mercedesem klasy S :D Nie znajdujemy miejsca do rozbiciu namiotu więc spędzamy noc na podłodze stacji benzynowej.